Nowy wójt Świerklan: Ludzie nie mogą czuć się pokrzywdzeni
Tomasz Pieczka, ma 32 lata, żonę, wykształcenie wyższe w zakresie administracji i zarządzania, wiedzy o społeczeństwie i wychowania fizycznego. Wywiad z nowym wójtem gminy Świerklany przeprowadził redaktor Szymon Kamczyk z portalu nowiny.pl
Szymon Kamczyk. Czy spodziewał się pan takiego wyniku, czy liczył pan bardziej na drugą turę?
Tomasz Pieczka. Spodziewałem się po prostu dobrego wyniku. Ze spotkań z wyborcami i ich komentarzy wynikało, iż mogę liczyć na znaczące poparcie. Dlatego przejście do II tury było prawdopodobne, choć oczywiście zwycięstwo w pierwszej turze jest zdecydowanie lepsze.
Dlaczego pana zdaniem ludzie zagłosowali właśnie na pana, a nie na pozostałych kandydatów?
Wydaje się, że mieszkańcy byli już trochę „zmęczeni” dotychczasowymi włodarzami oraz faktem, iż wiele istotnych spraw w gminie nie jest należycie realizowanych, czy też w ogóle nie są podejmowane. Wyczuwalne było oczekiwanie zmian, nowych pomysłów oraz energii w działaniach gminy. Poza tym wyborcy zdążyli mnie już trochę w poprzedniej kadencji poznać i wiedzieli, że podchodzę do problemów mieszkańców poważnie i staram się je w miarę posiadanych możliwości rozwiązywać. Przykładem może być sprawa remontu ulicy Wodzisławskiej, który to wskutek zorganizowanych przeze mnie protestów mieszkańców został zrealizowany, pomimo – delikatnie mówiąc – sceptycyzmu władz gminy.
Jak kształtuje się rada gminy? Będzie koalicja albo opozycja?
W pierwszym rzędzie należy zauważyć, iż skład rady został znacznie odnowiony i odmłodzony. Tylko 3 dotychczasowych radnych obroniło swoje mandaty. Popierający mnie komitet zdobył 1/3 głosów w radzie, czyli 5 mandatów, nie licząc mojego mandatu radnego, który pozostanie na razie nieobsadzony, aż do wyborów uzupełniających. Oczywiście wystawimy w nich naszego kandydata. Na obecnym etapie, nie wchodząc w szczegóły rozmów koalicyjnych, jestem umiarkowanym optymistą co do możliwości stworzenia większościowej koalicji w radzie gminy.
Jak podchodzi pan do waśni Jankowice – Świerklany i prób odłączenia się Jankowic?
Przez całą kampanię konsekwentnie, co uwidocznione było również w programie komitetu wyborczego, podkreślałem, że należy podjąć wszelkie możliwe działania i starania, aby istniejące spory czy nieporozumienia rozwiązać w sposób zadowalający dla wszystkich stron. W mojej ocenie jest to możliwe i potrzebne, wymaga to jednak współdziałania w radzie. Gmina składa się z trzech, zbliżonych do siebie pod względem liczby mieszkańców sołectw. Należy zatem zadbać, aby podział środków gminnych był proporcjonalny, a w obszarach dotychczas, w niektórych sołectwach, zaniedbanych trzeba podjąć działania wyrównujące, tak aby żadne sołectwo i jego mieszkańcy nie czuli się „pokrzywdzeni”. Myślę, że jeżeli takie równe proporcje będą zachowane, to prób odłączenia wtedy nie będzie.
Czy w planach są zmiany w urzędzie i jednostkach organizacyjnych na stanowiskach kierowniczych? Kto będzie wicewójtem?
Na obecnym etapie zbyt wcześnie o takie deklaracje. Mogę tylko powiedzieć, że z pracy radnego wyniosłem pewne spostrzeżenia co do pracy urzędu, które pozwolą na stopniowe wprowadzanie zmian oraz poprawek, mających na celu usprawnienie pracy, w szczególności w obszarze pozyskiwania środków unijnych. Na konkrety przyjdzie jednak czas dopiero po wszechstronnym zapoznaniu się z pracą urzędu i jego poszczególnych pracowników. Wicewójtem będzie z pewnością osoba odpowiednio przygotowana do sprawowania tego stanowiska, mająca wspomagać mnie w bieżącym zarządzaniu gminą. Jest już kilku potencjalnych kandydatów, za wcześnie jednak na ujawnianie nazwisk.
Jakie jest pana spojrzenie na organizacje społeczne typu kluby sportowe czy stowarzyszenia?
Osobiście jestem sportowcem z urodzenia. Przez wiele lat grałem w piłkę nożną, ukończyłem AWF, obecnie jestem nauczycielem m.in. wychowania fizycznego oraz trenerem młodych mieszkańców naszej gminy. Sprawy sportu są mi zatem bliskie. Jako wójt będę wspierał wszelką działalność sportową w Świerklanach, oczywiście w miarę możliwości budżetowych, prowadzoną w sposób prawidłowy, rzetelny oraz uczciwy. Sam, niestety, będę zmuszony zrezygnować z prowadzenia działalności trenerskiej, ale oczywiście będę się starał w miarę możliwości odwiedzać gminne boiska, na których będą grać nasi piłkarze. Również działalność społeczna jest i będzie w gminie pożądana i mile widziana, bowiem samoorganizowanie się mieszkańców w sprawach dla nich istotnych, jest jak najbardziej pozytywne. Gmina powinna ułatwiać taką działalność, wspierać ją organizacyjnie czy formalno-prawnie, a w miarę możliwości – również finansowo.
Proszę o podanie dwóch rzeczy, które według pana są najistotniejsze do zrobienia w gminie.
Mój program wyborczy oraz mojego komitetu nakreślił szereg zadań dla gminy w nadchodzącej kadencji. Nie na wszystko wystarczy oczywiście i czasu i środków finansowych, budżet gminny nie jest przecież nieograniczony, zatem ostrożnie i z rozwagą należy podchodzić do ewentualnych jego zmian. W pierwszym rzędzie należy zadbać o poprawę komunikacji autobusowej w całej gminie, jest to bowiem problem dotykający codziennie jej mieszkańców. Poza tym konieczne jest usprawnienie procesu pozyskiwania środków zewnętrznych, m.in. unijnych, na potrzeby inwestycyjne gminy. W mojej ocenie w tym obszarze jest wiele do zrobienia. Trzeba także pamiętać o bieżących sprawach i problemach ludzi, tak aby w miarę w jak najszybszy sposób znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
Jest pan członkiem koła RAŚ. Jak podchodzi pan do kwestii autonomii regionu?
Tak, jestem członkiem i sympatykiem RAŚ. Popieram program przyznania Śląskowi autonomii, tak jak to miało miejsce przed II wojną światową, oczywiście w formie dopasowanej do rzeczywistości XXI wieku. Nie wyklucza to przyznania większej samodzielności również innym województwom. Śląsk to moja – nasza – mała ojczyzna, mająca cechy odrębności od pozostałych regionów kraju. Znaczna część mieszkańców gminy w spisie powszechnym podała, iż jest narodowości śląskiej. Myślę więc, że w Świerklanach i Jankowicach poparcie dla autonomii i poczucie „śląskości” jest dosyć wysokie. Niezależnie od powyższego, w mojej ocenie, większość spraw powinna być załatwiana lokalnie, na poziomie gmin oraz województw, bo tylko ,,na miejscu” można dokonywać należytej i szybkiej oceny problemów oraz potrzeb mieszkańców. A później, w porozumieniu z nimi, szukać sposób ich rozwiązania. Dlatego poszerzanie kompetencji samorządów z odpowiednim zwiększaniem środków finansowych na te cele, jest w pełni uzasadnione.
Żródło: www.nowiny.pl