Mieszkaniec Świerklan w strasznych warunkach „tworzy nową rasę psów”
Żorskie stowarzyszenie walczy o psy ze Świerklan. Ich właściciel w strasznych warunkach „tworzy nową rasę”. Augustyn Zniszczoł ze Świerklan na swojej posesji, wśród odpadów i brudu przetrzymuje kilkanaście psów. Jak twierdzi, tworzy nową, „świerklańską”, szkocko-niemiecką odmianę owczarków. Problem w tym, że według działaczy Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt czworonogi przebywają w tragicznych warunkach i muszą jak najszybciej zostać zabrane. Sprawą zajęły się władze gminy.
Urzędnicy ze Świerklan wraz z działaczami z Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt w czasie wizji lokalnej 20 sierpnia ocenili stan posesji, na której mieszkaniec hoduje swoje psy. Sprawa nabrała tempa już kilka tygodni temu. Wówczas po interwencji Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt 15 psów pana Augustyna trafiło do domków tymczasowych. – Odebrane przez nas zwierzęta do wyjaśnienia sprawy pozostaną pod naszą opieką. Psy były zarobaczone, zapchlone oraz miały początki nużycy – taka jest opinia weterynarza – mówi Izabela Piontek z Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.
Pan Augustyn mieszka przy ulicy Plebiscytowej w Świerklanach. Jego nieogrodzona posesja jest zarośnięta drzewami. Za nimi jednak gromadzone są sterty śmieci m.in. farby, linoleum, sprzęt AGD, a nawet resztki żywności. – Wszystko to jest mi potrzebne, a resztki jedzenia przekazuję sąsiadce, która hoduje kaczki. Psy nie wiedzą co to są odpady komunalne, więc im nie przeszkadzają – tłumaczy właściciel zwierząt. Urzędnicy obecni w czasie wczorajszej wizji lokalnej zapowiedzieli, że brak wywozu odpadów i nieczystości jest odrębną sprawą, którą zajmie się gmina, jednak stan posesji będzie miał również wpływ na ocenę warunków, w jakich przebywają zwierzęta.
W czasie wczorajszych oględzin urzędnicy i działacze stowarzyszenia wspólnie doliczyli się 12 psów. Właściciel twierdził jednak, że obecnie posiada 19 czworonogów, w tym cztery szczeniaki. Część zwierząt przebywała w domu, inne zaś w stodole lub na dworze, przypięte łańcuchem. Tylko dwa psy miały budę. Pan Augustyn na oczach urzędników i działaczy stowarzyszenia karmił psy drobiem. Jedzenie dla nich przechowywał w lodówce niepodłączonej do prądu. – Są to psy dwurasowe. To moja „świerklańska” szkocko-niemiecka odmiana owczarków – mówi mieszkaniec Świerklan.
Zdaniem właściciela każdy pies posiada rodowód oraz imię. Owe rodowody wystawia jednak sam. Twierdzi, że zwierzęta są zaszczepione, ale urzędnikom nie potrafił wskazać, który weterynarz wykonywał szczepienia. – Wszystkie psy wyprowadzam na spacery, a na polu je tresuję – dodaje mieszkaniec Świerklan.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z NIELEGALNEJ HODOWLI PSÓW W ŚWIERKLANACH
Czytaj cały artykuł na www.rybnik.com.pl